Elżbieta Lis: Zrównoważone inwestycje – zysk dla biznesu, korzyści dla środowiska

888

Kancelaria Dentons poinformowała „Rynek Prawniczy” w czerwcu 2019 r. o utworzeniu europejskiej praktyki zrównoważonych inwestycji (sustainable investment).

Jak wynika z informacji prasowej firmy, nowa praktyka ma obsługiwać przedsiębiorstwa, instytucje finansowe i regulacyjne w zakresie „zrównoważonych inwestycji” i „zrównoważonych finansów”. Będzie współpracować z biurami Dentons w Ameryce Południowej, Środkowej i Północnej, Afryce, Australii i Azji, korzystając m.in. z doświadczenia i wiedzy prawników doradzających w dziedzinach bankowości i finansów, infrastruktury, fuzji i przejęć oraz rynków kapitałowych.

Praktyką kieruje Elżbieta Lis, partner w warszawskim biurze kancelarii Dentons, do niedawna w zespole rynków kapitałowych oraz prawa nieruchomości. Prowadzi także w Warszawie zespół do obsługi klientów hiszpańskojęzycznych (Spanish Desk). Prowadzi ona także w Warszawie zespół do obsługi klientów hiszpańskojęzycznych (Spanish Desk).

Elżbieta Lis specjalizuje się w obsłudze transakcji transgranicznych: przejęć, private equity, przedsięwzięć joint venture, finansowania. Doradzała przy wprowadzaniu spółek na giełdę, fuzjach banków, prywatyzacjach przedsiębiorstw. Pracowała w Europie i w regionie Ameryki Łacińskiej.

W kancelarii Dentons jest od prawie dziewięciu lat. Wcześniej przez cztery lata była prawniczką w Clifford Chance. Przedtem przez ponad półtora roku pracowała w kancelarii CMS Cameron McKenna, przez dwa lata była prawnikiem w działającej na rynku nieruchomości firmie Von der Heyden Group i przez dwa lata w kancelarii White & Case.

Jest absolwentką studiów prawniczych na Uniwersytecie Warszawskim (2001).

*****

Elżbieta Lis odpowiada na pytania „Rynku Prawniczego”, wyjaśniając, czym są „zrównoważone inwestycje” we współczesnym świecie.

„Rynek Prawniczy”: Co oznacza pojęcie zrównoważonych inwestycji? Czy pochodzi ono z języka ekonomii, biznesu czy polityki?

Elżbieta Lis: Zrównoważone inwestycje są rozumiane przez różnych ludzi na wiele sposobów. Dlatego nie ma jednolitej definicji zrównoważonych inwestycji. Dla mnie zrównoważone inwestycje to takie, które przynoszą zyski inwestorom, ale równocześnie dają korzyści społeczeństwu lub środowisku naturalnemu. Nie są to projekty charytatywne, muszą być nakierowane na osiągnięcie zysków, ale łączą w sobie elementy biznesowe z nieodłącznie pozytywną zmianą w otoczeniu.

Zrównoważone inwestycje łączą świat gospodarki ze światem polityki. Ich piękno polega na tym, że nie pochodzą tylko z jednego świata i nie dotyczą tylko jednej gałęzi gospodarki czy aspektu życia. Nie funkcjonują ani samodzielnie, ani też w próżni. Motorem bywa często świat biznesu. Jednakże wsparcie polityczne na pewno ułatwia przeprowadzenie zrównoważonych inwestycji. Często, pod naciskiem społecznym, politycy zaczynają wspierać tego typu inwestycje i to na różnych poziomach.

Weźmy przykład Stanów Zjednoczonych, gdzie rządy stanowe wprowadzają regulacje obalane na poziomie federalnym, pod wpływem środowisk biznesowych i organizacji społecznych. To pokazuje nam, że zmiana jest możliwa – szczególnie, jeśli rozumiemy powagę naszych czasów i tego, że jesteśmy w kluczowym momencie dla naszej planety.

Pomysł na stworzenie praktyki zrównoważonych inwestycji wyszedł ode mnie i wziął się z moich osobistych doświadczeń. Moją największą pasją od najwcześniejszych lat jest ochrona środowiska oraz zwierząt, a kiedy niedawno pracowałam przy złożonym projekcie w jednym z krajów Ameryki Łacińskiej, który wymagał nie tylko wiedzy prawniczej, ale i znajomości lokalnych uwarunkowań, a przede wszystkim zrozumienia potrzeb społecznych oraz środowiska naturalnego, uznałam, że taka praktyka pozwoli połączyć dwa bardzo ważne elementy mojego życia. Okazuje się, że na rynku rośnie zapotrzebowanie na takie usługi. Coraz więcej klientów oczekuje takiego zrównoważonego podejścia. Zrobiliśmy badanie rynku, które to potwierdza. Moje osobiste pasje mają odzwierciedlenie w dynamice rynkowej, w tym, że świat potrzebuje zrównoważonych inwestycji.

„Rynek Prawniczy”: O jakie inwestycje chodzi: finansowe funduszy np. private equity czy rzeczowe (przemysłowe, infrastrukturalne)?

Elżbieta Lis: Zrównoważone inwestycje można prowadzić w każdym przypadku, bo nie dotyczą konkretnej gałęzi gospodarki. Można nawet powiedzieć, że także inwestycja w ropę naftową może być zrównoważona, jeżeli będzie przeprowadzana w sposób odpowiedzialny, przy dążeniu do minimalizowania jej negatywnego oddziaływania. Tu można, a wręcz należy, wspomagać i florę i faunę, a przede wszystkim – lokalne społeczności. Bo to są sposoby, w których możemy powodować pozytywne zmiany w projektach, które na pierwszy rzut oka mogą nie kwalifikować się jako zrównoważona inwestycja.

Przykładów mamy więcej, weźmy choćby farmy wiatrowe, które są klasyczną zrównoważoną inwestycją albo farmy słoneczne na pustyni. Wyprodukowana w ten sposób bardzo duża ilość energii elektrycznej to tylko jedna z korzyści – bo przecież równolegle pojawiają się też miejsca pracy. Ciekawy przykład to także produkcja mięsa roślinnego – niedawno Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Ochrony Środowiska w Luksemburgu przyznało nagrodę spółce, która produkuje i sprzedaje takie produkty w Chinach. To ważne, bo Chiny są dużym konsumentem mięsa, a dziś już wiemy, że to właśnie produkcja mięsa przyczynia się w ogromnym stopniu do emisji dwutlenku węgla i zanieczyszczenia środowiska, nie wspominając o tym, jak traktowane są w wielu przypadkach zwierzęta.

„Rynek Prawniczy”: Czy dla zobrazowania można podać kilka konkretnych przykładów inwestycji zrównoważonych w Polsce i na świecie? Mam na myśli zwłaszcza te obsługiwane przez kancelarię Dentons?

Elżbieta Lis: W Polsce, poza farmami wiatrowymi, warto wymienić producentów biodegradowalnych naczyń i sztućców. Są one pochodzenia roślinnego, w większości jadalne. Inwestycja w takie firmy pozwala zmniejszyć zużycie plastiku spowodowane  masowym korzystaniem z jednorazowych, plastikowych kubków, opakowań i talerzy.

W kancelarii Dentons od dawna wspieramy zrównoważone inwestycje. Mamy projekty z tego obszaru, które dopiero się toczą, są więc poufne i na razie nie możemy o nich mówić.

Ale jeszcze zanim powołaliśmy osobną praktykę zrównoważonych inwestycji, mogliśmy te elementy stosować w innych projektach, na przykład nieruchomościowych. Tutaj mamy naprawdę dużo do powiedzenia, choćby w projektach hotelowych. Przecież dziś w tej branży nie wypada działać w sposób nieodpowiedzialny czy niezrównoważony. Tak samo w przypadku producentów żywności albo przetwórni.

W wielu projektach finansowych też jesteśmy w stanie pokazać klientowi nie tylko aspekt prawny, ale również wskazać rozwiązania, dzięki którym dana inwestycja będzie jak najbardziej zrównoważona. Robimy tak od strony transakcyjnej, w przypadku nabyć, sprzedaży gotowych projektów czy zawiązywania przedsięwzięć typu joint venture. A także od strony podatkowej czy corporate governance, gdy tworzymy standardy wewnątrzspółkowe, korporacyjne. Świat biznesu próbuje uregulować kwestie, które w świecie polityki wymagają dłuższych procedur, stawiając sobie pewne zadania i wytyczne. Tu przoduje sektor bankowy i finansowy, który do kwestii zrównoważonych inwestycji podchodzi bardzo poważnie.

Ten element zrównoważenia można znaleźć i wspierać w każdym projekcie. Kierowana przeze mnie praktyka nie działa w oderwaniu, ale w bardzo ścisłym związku ze wszystkimi innymi praktykami naszej kancelarii – działem podatkowym, praktyką korporacyjną, bankową, ochrony własności intelektualnej, tu choćby w postaci ochrony patentowej. To podejście kompleksowe, koordynowane w praktyce zrównoważonych inwestycji. Jesteśmy największą kancelarią na świecie i z tego korzystamy, bo opieramy się na wiedzy ekspertów z praktyk pokrewnych.

„Rynek Prawniczy”: Kto ma rozstrzygać, czy inwestycja jest zrównoważona czy niezrównoważona? Inwestor, jego doradca prawny czy ekonomiczny? A może bank finansujący?

Elżbieta Lis: Nie ma ujednoliconych standardów i to jest też jeden z powodów, dla których nie ma jednolitej definicji zrównoważonego projektu. Unia Europejska wypracowała już projekty rozporządzeń i regulacji w tym zakresie, które są w fazie konsultacji i dyskusji. Mam nadzieję, że projekty rozporządzeń zostaną uchwalone i wejdą w życie w bliskiej przyszłości. Większość krajów na świecie nie wypracowała jeszcze regulacji w tym zakresie. A przecież w przypadku inwestycji zrównoważonych nie ma mowy o jednym, światowym wzorcu – zawsze trzeba brać pod uwagę lokalne warunki, możliwości i potrzeby, a także stopień rozwoju. W krajach rozwijających się często działają fundusze z najbogatszych gospodarek, wspomagając rozwój rynków lokalnych. To przyszłość zrównoważonych inwestycji.

Pytania zadał Ireneusz Walencik

i.walencik@rynekprawniczy.pl