Samorząd palestry zajął się pozyskiwaniem klientów dla adwokatów

2714
Zdjęcie ilustrujące akcję "Pomoc frankowiczom"

Akcja Naczelnej Rady Adwokackiej „Pomoc frankowiczom”, która rozpoczęła się 5 października 2017 r. to nie jest kolejna samorządowa inicjatywa nieodpłatnego poradnictwa pro bono. To komercyjne przedsięwzięcie, któremu patronuje samorząd adwokacki, ma wprost przywabić jego członkom klientów z grona osób mających prawne problemy z hipotecznym kredytem mieszkaniowym we frankach.

„Porad prawnych udzielać będzie ponad 600 adwokatów z całej Polski, którzy zgłosili się do udziału w tym przedsięwzięciu. Pomoc udzielana będzie osobom, które posiadają kredyty indeksowane lub denominowane do waluty obcej. Akcja kierowana jest szczególnie do osób, które zaciągnęły kredyt w latach 2007-2008, z uwagi na zbliżający się okres przedawnienia roszczeń”. Te zdania z komunikatu NRA, opublikowanego na jej stronie internetowej, brzmią jak opis kolejnej akcji pomocy prawnej pro bono organizowanej przez samorząd adwokacki. Ale to pozór, który rozwiewa zdanie następne. Adwokat Grzegorz Prigan, koordynator akcji, mówi:

„– To nie jest jednodniowa inicjatywa darmowej pomocy prawnej dla osób, które posiadają kredyty we frankach szwajcarskich. Spraw związanych z tzw. kredytami frankowymi nie da się rozwiązać za pomocą krótkiej porady prawnej, dlatego też takiego rozwiązania nie proponujemy. Oferujemy jednak poprowadzenie spraw kredytobiorców, za które trzeba będzie zapłacić według stawki konkretnego adwokata, do którego zgłosi się kredytobiorca. Nasza akcja ma ułatwić „frankowiczom” kontakt z profesjonalnymi prawnikami, którzy rozumieją skomplikowaną materię związaną z prawem bankowym, waloryzacją, czy klauzulami abuzywnymi. Przeciętna osoba nie ma wiedzy, który spośród 20 tysięcy adwokatów podejmie się poprowadzenia sprawy „frankowicza” i temu ma m.in. służyć nasza akcja”.

W związku z tym, co stwierdził adwokat Prigan i z faktem, że akcja jest „odpłatna”, „Rynek Prawniczy” zapytał w biurze prasowym NRA, czy Naczelna Rada weryfikowała specjalizację adwokatów w tematyce, której dotyczy akcja, ich dotychczasowe sukcesy w pomocy frankowiczom, wygrane spory, doświadczenie, czy też jest to akcja typu „zapisz się, kto chce”, bez żadnej selekcji. Zadaliśmy też pytanie, czy NRA bierze na siebie odpowiedzialność za rekomendowanie kancelarii do takiej specjalistycznej pomocy prawnej czy raczej polega na samoświadomości adwokatów.

Z otrzymanej odpowiedzi należy wnosić, że raczej to drugie. Biuro prasowe NRA odpowiedziało nam bowiem, że „Do akcji zgłaszali się wszyscy zainteresowani tematem adwokaci, natomiast zakres wymagań związanych z akcją był wskazany przez organizatorów w komunikacie, jaki został wysłany do adwokatów. Pod tym względem akcja jest analogiczna do pomocy prawnej pro bono zgłasza się każdy, kto czuje się kompetentny w udzielaniu pomocy prawnej. Ponadto wszystkie osoby, które się zgłosiły, zostały poinformowane o szczegółach akcji i oczekiwaniach organizatorów”.

„Rynek Prawniczy” zapytał też Biuro Prasowe NRA, czy pierwsza rozmowa z adwokatem z listy chętnych będzie za darmo, żeby ewentualnie klient mógł się zorientować, czy adwokat zna się np. na prawie bankowym, czy zna orzecznictwo sądów itp. To jednak nie jest określone w zasadach akcji, lecz ma zależeć od „praktyk” konkretnych adwokatów. W komunikacie NRA wszelako mówi się o tym, że „adwokaci będą przede wszystkim informować klientów o możliwościach ochrony ich praw na etapie przedsądowym oraz sądowym”.

Jak stwierdził adwokat Roman Kusz z NRA, inicjatywa Naczelnej Rady „to również próba uchronienia obywateli przed wykorzystaniem ich przez kancelarie odszkodowawcze, których wynagrodzenie sięga nawet 30 proc. od wygranej sprawy”. Innymi słowy, akcja ma służyć także „odbiciu” klientów tym kancelariom przez kancelarie adwokackie.

Ireneusz Walencik

i.walencik@rynekprawniczy.pl