Gawronski & Partners – to nowa kancelaria, którą w kwietniu 2017 r. otworzył Maciej Gawroński, były partner zarządzający w warszawskim biurze Bird & Bird, wraz kilkoma byłymi prawnikami tej firmy.
Maciej Gawroński odszedł ze stanowiska szefa Bird & Bird w październiku 2016 r. Przeszedł na partnera do kancelarii Maruta Wachta. Zrezygnował z niego po sześciu miesiącach, a teraz buduje własną kancelarię. Poniżej odpowiada na pytania „Rynku Prawniczego” dotyczące m.in. powodów rezygnacji z kierowania kancelarią Bird & Bird i motywów założenia własnej firmy prawniczej.
„Rynek Prawniczy”: Jakie były powody Pańskiego odejścia z prestiżowego stanowiska szefa kancelarii Bird & Bird?
Maciej Gawroński: W ciągu ośmiu lat od stworzenia i kreowania wzrostu udało nam się przekształcić Bird & Bird w Polsce w dużą kancelarię. Pod moimi skrzydłami narodziło się wielu specjalistów. Uznałem, że jest to odpowiedni czas na poszukanie nowego wyzwania. Obecnie chciałbym skoncentrować się na rynku lokalnym i stworzyć organizację odpowiadającą mojej osobistej wizji i zasadom działania.
„Rynek Prawniczy”: Czy decyzja o opuszczeniu kancelarii Maruta Wachta była elementem świadomego planu powziętego po odejściu z Bird & Bird – przygotować, a potem otworzyć własną firmę? Czy raczej półroczny okres partnerstwa w Maruta Wachta nie przyniósł oczekiwanej satysfakcji zawodowej i biznesowej i zwyciężyła kusząca myśl o przejściu na swoje?
Maciej Gawroński: Odchodząc z Bird & Bird rozważałem chwilę odpoczynku przed dalszym działaniem. Po rozmowie z Marcinem Marutą postanowiliśmy jednak spróbować działać wspólnie. Było to ciekawe i miłe doświadczenie, ponieważ jest on wspaniałym prawnikiem technologicznym, leaderem i zwinnym (agile) doradcą, toteż od razu znaleźliśmy wspólny język. Natomiast brand Maruta Wachta jest mocno zdefiniowany na rynku, podczas gdy moim zamiarem jest stworzenie praktyki uniwersalnej. Po pewnym czasie okazało się, że łatwiej jest to zrobić w oparciu o nową strukturę. Z Marcinem Marutą planujemy dalszą ścisłą współpracę w obszarze technologii, jak i na innych polach.
„Rynek Prawniczy”: Jaki jest pomysł na kancelarię Gawronski & Partners? Raczej nie ma to być specjalistyczny butik prawa technologicznego z małym, ale zgranym zespołem i również małym, ale stałym pakietem klientów?
Maciej Gawroński: Jestem ciekawy nowych wyzwań intelektualnych i organizacyjnych. Dlatego planuję rozwój kancelarii uniwersalnej. Jak można zauważyć na naszej stronie, mamy szeroki zakres specjalizacji.
„Rynek Prawniczy”: Czyli zakłada Pana rozwój w stronę większej formy i planuje zajęcie więcej niż obecnie miejsca na rynku?
Maciej Gawroński: Zna mnie Pan, Panie Redaktorze, wiadomo że planuję zajęcie większego miejsca.
„Rynek Prawniczy”: Ilu prawników dziś jest zespole?
Maciej Gawroński: Zespół to teraz pięć osób, do tego dwoje of counseli, wsparcie kilkunastu osób ze specjalistycznej kancelarii sektora bankowego oraz oczywiście wsparcie czterdziestoosobowego zespołu Marcina Maruty i Bartłomieja Wachty. Na początek chciałbym możliwie szybko zwiększyć nasze szeregi do 20 osób, ale to zależy od wielu czynników, nie wspominając już o wyzwaniach lokalowo-logistycznych. Natomiast tym razem od wzrostu liczbowego ważniejszy jest dla mnie dobór współpracowników, tak aby stworzyć zgrany zespół kierujący się wspólnymi wartościami.
Ireneusz Walencik