Raport: Międzynarodowe kancelarie opuszczają Rosję – od Linklaters do Baker McKenzie

1068

W ostatnich kilku dniach przybyło lawinowo zapowiedzi zachodnich globalnych sieci prawniczych, które mają oddziały w Rosji, o wycofaniu się z działalności pod putinowskim reżimem wojennym. W ciągu niespełna dwóch tygodni takie decyzje ogłosiły prawie wszystkie.

Pierwsze były Linklaters i Norton Rose Fulbright.

W oświadczeniu opublikowanym 4 marca 2022 r. na swojej witrynie internetowej Linklaters ogłosiła, iż po dokładnym rozważeniu „pracy związanej z Rosją” podjęła decyzję o zakończeniu działalności w tym państwie i zamknięciu działającego od trzydziestu lat biura w Moskwie. Zapowiedziała też, że nigdziekolwiek na świecie nie będzie pracować dla podmiotów kontrolowanych przez państwo rosyjskie lub będących pod jego wpływem, ani dla osób związanych z obecnym rosyjskim reżimem. Dotychczas trwające zlecenia zostaną zakończone zgodnie ze zobowiązaniami prawnymi kancelarii i zawodowymi jej prawników. Firma będzie nadal pomagać klientom nierosyjskim w prowadzeniu ich interesów w Rosji.

Według osoby z kancelarii cytowanej przez brytyjski portal prawniczy „The Global Legal Post”, proces likwidacji biura już się rozpoczął i zakończy się „tak szybko, jak to możliwe”.

Z danych na witrynie internetowej Linklaters wynika, że jej moskiewski zespół składa się z 46 prawniczek i prawników, w tym 42 rosyjskich.

Norton Rose Fulbright we wpisie w serwisie internetowym LinkedIn poinformowała 7 marca, że kończy działalność w Rosji, a moskiewskie biuro zamknie tak szybko, jak to możliwe, zgodnie z obowiązkami profesjonalnymi. Podała też, że podjęła pewne możliwe natychmiast działania. Nie przyjmuje już żadnych zleceń od firm, podmiotów lub osób związanych z obecnym reżimem rosyjskim, niezależnie od tego, czy są one objęte sankcjami, czy nie. Nadal sprawdza możliwości rezygnacji z tych wcześniej przyjętych. Firma zadeklarowała, że wynagrodzenia za usługi prawne w ramach umów, których nie można od razu zakończyć, przekaże na cele humanitarne i charytatywne.

Według danych z witryny internetowej Norton Rose Fulbright, jej moskiewski zespół składa się z 23 prawniczek i prawników rosyjskich, a w sumie liczy 50 osób.

O „czasowym” zamknięciu biura w Moskwie poinformowała 8 marca amerykańska firma Cleary Gottlieb Steen & Hamilton. Jej rzecznik oświadczył, iż robi to „w oczekiwaniu na dalszy rozwój sytuacji”. Zapowiedział wycofanie się z doradztwa dla rosyjskich podmiotów rządowych i państwowych „w sposób zgodny z naszymi zobowiązaniami prawnymi wobec klientów” i przestrzeganie antyrosyjskich sankcji amerykańskich, unijnych i brytyjskich.

Następnego dnia, 9 marca, decyzję o wycofaniu się z Rosji ogłosiła sieć Eversheds Sutherland. Stało się to pięć lat po tym, jak firma przejęła całą rosyjską działalność szwedzko-fińskiej kancelarii Hannes Snellman, czyli jej oddziały w Moskwie i Sankt Petersburgu. Rzecznik prasowy firmy wyjaśnił, iż doradzała ona międzynarodowym klientom w ich interesach w Rosji i stwierdził, że nie pracuje na rzecz rosyjskiego rządu, rosyjskich podmiotów państwowych i oligarchów.

Jej śladem poszły kancelarie: kanadyjsko-angielska Gowling WLG, która zamierza przekazać biznes swojej rosyjskiej ekipie, oraz, tylko połowicznie, amerykańska firm Akin Gump Strauss Hauer & Feld, która ogłosiła, że wstrzymuje operacje w Moskwie „w oczekiwaniu na dalszy rozwój sytuacji”.

Jedna z największych firm prawniczych na świecie, amerykańska Latham & Watkins także zapowiedziała rozpoczęcie procesu „uporządkowanego wyjścia” z Rosji.

Amerykańska sieć Morgan Lewis & Bockius ogłosiła, że jej biuro w Moskwie zostanie zlikwidowane, a większość prawników ze stolicy Rosji zostanie przeniesiona do jej biur w innych krajach.

Squire Patton Boggs również zaanonsowała: „Ponieważ okoliczności wokół konfliktu na Ukrainie nadal szybko się zmieniają, stało się jasne, że nie możemy  dłużej utrzymać naszej działalności w Rosji i dlatego zdecydowaliśmy się zamknąć nasze moskiewskie biuro”.

Decyzje o wycofaniu się z Rosji podjęła też brytyjska kancelaria Freshfields Bruckhaus Deringer.

Kolejny dzień, 10 marca zaczął się od obwieszczenia amerykańsko-brytyjskiej kancelarii Bryan Cave Leighton Paisner o zamknięciu moskiewskiej placówki zatrudniającej ok. 200 osób.

Następna była australijsko-brytyjska firma Herbert Smith Freehills, która w moskiewskim biurze, otwartym w 1999 r., ma 111 osób, w tym 55 prawników.

Natomiast amerykańska firma Skadden, Arps, Slate, Meagher & Flom postanowiła, żew związku z rosnącymi nastrojami antyamerykańskimi w Rosji przeniesie swoich moskiewskich prawników poza Rosję, aby zapewnić im bezpieczeństwo”. Biuro z częścią personelu administracyjnego pozostaje jednak otwarte.

Potem zdecydowała się Allen & Overy, która oddział w Moskwie ma od 1993 r., dziś liczący 55 osób.

Jak ostatnia z Magicznego Kręgu londyńskiego City do ewakuacji z Rosji zgłosiła się Clifford Chance. Rzecznik firmy powiedział: „Po naszych wcześniejszych zapowiedziach potępiających rosyjską inwazję na Ukrainę i naszym stanowisku w sprawie zleceń związanych z Rosją, zdecydowaliśmy się na dalsze kroki w celu uporządkowanego zakończenia naszych operacji w Moskwie”.

Do eksodusu dołączyła również amerykańska kancelaria Baker Botts.

W piątek, 11 marca, do konwoju ewakuacyjnego przyłączyły się trzy amerykańskie kancelarie. Rzecznik firmy Dechert powiedział, że podjęła ona decyzję „po dokładnym rozważeniu”. Na tle standardowo i niemal identycznie brzmiących deklaracji firm opuszczających Rosję wyróżnia się oświadczenie, jakie w imieniu Winston & Strawn złożył jej prezes Tom Fitzgerald, który stwierdził: „Zamykamy nasze moskiewskie operacje z poczucia solidarności z narodem ukraińskim. Ta decyzja jest po prostu słuszna, a nasi klienci to rozumieją i szanują”.

W tym dniu przedstawiła swoją rezygnację z prowadzenia biura w Moskwie amerykańska sieciówka White & Case, która potwierdziła też wycofanie się z prawnego reprezentowania rosyjskich i białoruskich podmiotów państwowych. Firma ma tam 13 partnerów oraz 33 prawników.

Tego samego dnia identyczną zapowiedź ogłosiła amerykańska firma Debevoise & Plimpton, podając, że działa w rosyjskiej stolicy od 25 lat, ale teraz „zlikwiduje” swoje biuro po inwazji na Ukrainę, gdyż „obecne okoliczności doprowadziły nas do wniosku, że nie możemy już dłużej działać w Rosji”.

Jeszcze przed północą zdążyła powiadomić o wyjściu z Rosji kancelaria Hogan Lovells. Firma wyjaśniła w oświadczeniu, iż ustaliła, że nie może dłużej działać w tym kraju oraz potępia militarną agresję i popiera wezwanie do natychmiastowego i całkowitego wycofania sił rosyjskich z Ukrainy.

Nowy tydzień rozpoczęły 14 marca poranne deklaracje kancelarii CMS i DLA Piper. CMS ogłosiła, iż zadecydowała, że „posiadanie biura w Rosji nie jest już właściwe”. W związku z tym firma będzie wycofywać się z rynku rosyjskiego, a swój tamtejszy biznes przekaże rosyjskim prawnikom z dotychczasowego moskiewskiego zespołu. Taki ruch ma leżeć „w najlepszym interesie naszych klientów, którzy dzięki temu będą nadal otrzymywać lokalne wsparcie prawne oraz naszych pracowników, którzy doświadczają zakłóceń w ich życiu”.

Taki sam manewr planuje przeprowadzić DLA Piper w odniesieniu do rosyjskich załóg biur tej firmy w Sankt Petersburgu i Moskwie. Ogłosiła: „Doszliśmy do wniosku, że utrzymywanie obecności w Rosji nie jest zgodne z naszymi wartościami i dlatego nie jest już dłużej wykonalne”. Firma działa tam od 17 lat.

Pod koniec dnia o identycznym transferze, dotyczących 250 prawników i pracowników jej w biur tych samych miastach, poinformowała „z głębokim żalem” kancelaria Dentons. „Nasz zespół będzie działał jako niezależna firma prawnicza” – powiedział Aleksiej Zacharko, partner zarządzający Dentons w Rosji.

Elliott Portnoy, globalny dyrektor generalny firmy, stwierdził, że „koledzy w Rosji nie ponoszą odpowiedzialności za ten kryzys ani za okoliczności, które doprowadziły do ​​tej decyzji”. Podkreślił jednocześnie, że „ma nadzieję, że w przyszłości będziemy mogli wrócić razem, gdy będzie to zgodne z prawem i praktycznie możliwe”.

Podobnie Joe Andrew, prezes globalny Dentons, oświadczył, że „nie może się już doczekać dnia, w którym będziemy mogli ponownie spotkać się z naszymi szacownymi kolegami, z którymi z powodzeniem obsługiwaliśmy klientów z całego świata”.

Jak ostatnia, pożegnanie marki z Rosją, zaanonsowała 15 marca międzynarodowa sieć Baker McKenzie, mająca 260 osób, w tym 130 prawników, w biurach w Moskwie i Sankt Petersburgu. Zespoły przekształcą się w rosyjską kancelarię prawniczą. Firma rozpoczęła tam biznes w 1989 r., jeszcze w Związku Sowieckim.

To 24. międzynarodowa firma prawnicza, która wycofuje się z działalności w Rosji po jej inwazji na Ukrainie (w tym dwie okresowo zawieszają działalność).

Opracowanie na podstawie „Live blog: War in Ukraine” publikowanego na łamach internetowego portalu magazynu „The Lawyer”: Ireneusz Walencik

i.walencik@rynekprawniczy.pl