Amerykańska kancelaria Kirkland & Ellis w listopadzie 2018 r. udostępniła swoim prawnikom specjalnych asystentów do załatwiania spraw prywatnych, tzw. konsjerżów.
Jak informuje branżowy magazyn „The American Lawyer”, Kirkland & Ellis świadczy tę usługę, nazwaną Kirkland Concierge, aby pomóc prawnikom i pracownikom administracji wyższego szczebla, którzy są tak zajęci pracą, że brakuje im czasu na załatwianie spraw osobistych i domowych sprawunków.
Kancelaria oferuje im wsparcie zarówno asystentów obecnych na miejscu, w recepcji, jak i zewnętrznych dyżurnych, do których można zadzwonić lub wysłać e-maila z prośbą o załatwienie konkretnej sprawy. Dotychczas skorzystał z niego co piąty uprawniony pracownik, mniej więcej tyle samo prawniczek, co prawników. Associates dawali więcej zleceń niż partnerzy. Ci pierwsi zazwyczaj szukali pomocy w codziennych obowiązkach domowych lub osobistych, podczas gdy drudzy zwracali się o zarezerwowanie podróży wypoczynkowych lub zorganizowanie rozrywki after hours.
W rozmowie z dziennikarzem „The American Lawyer”, Chiara Wrocinski, dyrektor ds. rekrutacji i rozwoju w kancelarii, stwierdziła, że „nie chodzi o to, aby dzięki temu ludzie mogli pracować jeszcze więcej”. Konsjerże mają ich wyręczać w załatwianiu spraw prywatnych, owych „rzeczy do zrobienia” (things to do), rozmaitych „upierdliwych” (pesky) zadań osobistych i domowych, które wszelako trzeba odrobić, lecz nie po to, aby nie zajmowali się w tym w pracy, lecz by zaoszczędzony w ten sposób czas mogli przeznaczać na to, co lubią robić.
– Osobisty asystent ma zmniejszać ich stres, aby mogli skupić się na rzeczach, które są dla nich najważniejsze – wyjaśniła Wrocinski.
Jaki sprawy załatwiają konsjerże? Przeróżne: zorganizują przyjęcie domowe czy wyjazd wakacyjny, kupią prezenty świąteczne czy inne dla rodziny, zarezerwują stolik w restauracji na kolację, albo bilety na koncert. Zdarzyło się nawet, że przeprowadzili z mieszkania do mieszkania zaaferowaną prawniczkę w służbowej delegacji.
Usługa jest bezpłatna, z wyjątkiem zleceń dla konsjerżów poza godzinami pracy oraz zrobienia prywatnych zakupów, za te trzeba zapłacić.
– Idzie w sumie o to, by Kirkland & Ellis stała się bardziej atrakcyjnym miejscem pracy. To ma być dodatkowy atut przy rekrutowaniu młodych prawników – podkreśliła Wrocinski.
I przytacza raporty z badań, z których wynika, że tylko 3 proc. wszystkich firm oferuje usługi concierge swoim pracownikom, ale wśród pracodawców z list „najlepszych miejsc do pracy” (best places to work) już 30 proc. oferuje różne opcje tego rodzaju dodatkowych świadczeń pozapłacowych (perks).
Wrocinski powiedziała, że na pomysł wpadła w zeszłym roku, kiedy z powodu nawału pracy w firmie nie była w stanie znaleźć czasu, by zorganizować wyjazd wakacyjny.
– Uświadomiłam sobie, że jestem przytłoczona, ale nie pracą, tylko tymi sprawami prywatnymi, które mnie rozpraszają. Pomyślałam, że tak samo muszą mieć nasi prawnicy, więc dlaczego by jakoś tego problemu nie rozwiązać – opowiadała Wrocinski dziennikarzowi „The American Lawyer”.
Kirkland & Ellis potwierdziła brytyjskiemu portalowi „Legal Cheek” że usługa concierge, która już działa w Stanach Zjednoczonych, wkrótce zostanie uruchomiona także w londyńskim biurze. Nie ulega wątpliwości, że jego prawnicy nie mają zbyt wiele czasu wolnego od pracy. Dane przytoczone przez „Legal Cheek” pokazują, iż przeciętnie do tego biura przychodzi się przed godziną 10, a wychodzi z niego przed 22, podobnie zresztą jest w tamtejszych biurach innych amerykańskich firm prawniczych.
Zdaniem Chiary Wrocinski, żadna inna duża kancelaria nie zaoferowała prawnikom podobnych usług na podobnym poziomie i o podobnym zakresie. Portal Legal Cheek podaje jednak, iż oferują one inne dodatkowe „atrakcje” w związku z pracą. Na przykład prawnik kancelarii Clifford Chance w Londynie, który został w pracy po godzinie 21, dostanie na biurko świeżo przyrządzony posiłek na koszt firmy. Londyńskie biuro Linklaters udostępnia pracownikom centrum fitness. A Allen & Overy ma na miejscu dentystę i kosmetyczkę.
Opracowanie: Ireneusz Walencik