Kontrowersyjne filmiki reklamowe młodego prawnika z Teksasu zrobiły furorę na portalu YouTube. W ślad za popularnością przyszło też powodzenie u klientów – jak sam twierdzi.
Bryan Wilson, adwokat z Fort Worth, praktykujący od kilku lat jako obrońca w sprawach karnych, przedstawia się w swoich wideoreklamach jako Law Hawk – Jastrząb Prawa. Tak nazywa się też jego kancelaria. Obiecuje, że będzie walczył o klienta, o sprawiedliwość dla niego, niczym jastrząb, nie oszczędzając w razie potrzeby dzioba i szponów.
Produkcje Jastrzębia Prawa wzbudzają w prawniczym amerykańskim Internecie rozmaite opinie – od wyśmiania za głupotę po zachwyty nad oryginalnością i emocjonalną intensywnością przekazu, który trafia do przekonania. Tych ostatnich jest więcej. Ten facet naprawdę nie odpuszcza, nawet policjantom – tak odbierają filmiki jego zwolennicy. Jeden miał już ponad 0,5 mln wyświetleń, a drugi aż 1,6 mln.
W wywiadzie dla lokalnego portalu internetowego z Dallas „D Magazine” Bryan Wilson mówi, że jego filmy to wrzaskliwa mieszanka hałasu, wolności, Ameryki i Teksasu. – Większość ludzi uważa je za zabawne. Nakręciłem je z przyjaciółmi, więc wyszło tanio. Każdy składa się z trzech części. Pierwsza jest naprawdę zwariowana, ma przyciągnąć uwagę. W drugiej jest lekcja prawa. W trzeciej zwalniam tempo, by pokazać, że potrafię mówić spokojnie i całkiem normalnie.
Na pytanie, czy reklamy są skuteczne Wilson odpowiada, że ma już zbyt wielu klientów i musiał zamknąć listę. Podkreśla, że Jastrząb Prawa jest dziki, ale w sposób kontrolowany, także po to, aby ludzie rozumieli, że policjanci nie mogą naruszać ich praw.
Filmy można obejrzeć tutaj:
Opracowanie: Ireneusz Walencik
Na zdjęciu: Kadr z jednego z wideoklipów Jastrzębia Prawa. Fot.: www.youtube.com