Kancelaria Dentons świętuje w 2016 roku ćwierćwiecze działalności na polskim rynku usług prawnych.
W pierwszym rankingu kancelarii prawniczych „Rzeczypospolitej”, z 2003 r., kancelaria – wówczas pod nazwą Salans – zajęła 16. miejsce (na 54 uczestniczące firmy) z 18 adwokatami i radcami prawnymi i ogółem 35 prawnikami. W ostatnim, z 2016 r., wykazała 126 adwokatów i radców i w sumie 198 prawników. Od 2012 r. jest największą firmą prawniczą w Polsce, mając już teraz ponad 200 prawników w zespole.
Imponuje także rosnącymi wynikami finansowymi – prawie 180 mln zł przychodu w 2015 r., o prawie 40 mln zł więcej niż w 2013 r.
W ostatnich latach nastąpił niezwykły rozwój tej firmy na świecie. Założona w 1978 r. w Paryżu, pod nazwą Salans Hertzfeld & Heilbronn, potem funkcjonowała jako międzynarodowa kancelaria Salans budująca sieć biur w Europie i Azji. W marcu 2013 r. w przełomowej fuzji z angloamerykańską kancelarią SNR Denton i kanadyjską Fraser Milner Casgrain wykuła się globalna firma Dentons. W listopadzie 2015 r. doszło do kolejnej megafuzji – z wielką chińską firmą prawniczą Dacheng, a poprzedzało ją i nastąpiło po niej kilka mniejszych połączeń. W rezultacie dziś to największa globalna kancelaria na świecie z ponad 125 biurami w ponad 50 krajach.
A w Polsce o skali jej obsługi i pozycji na rynku świadczą choćby takie liczby z ostatniego (2015) roku działalności: 876 obsłużonych klientów, 238 933 godzin pracy dla nich przy 1971 prowadzonych sprawach.
Ale o miejscu na rynku same liczby nie decydują, one go tylko pokazują. Decyduje jakość zespołu, zakres, zasięg i poziom obsługi, zrozumienie potrzeb i spełnianie oczekiwań klientów – a ci, jak to mówią marketingowcy, „głosują nogami”.
Z okazji rocznicy warszawskie biuro kancelarii przygotowało ponad stustronicową publikację „Dentons w Polsce”, w której jego prawnicy w ponad 20 artykułach piszą na temat prowadzenia działalności w różnych sektorach biznesowych, aktualnych i prognozowanych trendów oraz wyzwań, jakie stoją przed firmami na rozmaitych rynkach.
Otwiera ją rozmowa z Arkadiuszem Krasnodębskim, partnerem zarządzającym Dentons w Polsce. Poniżej jej fragment.
„Co poza wielkością odróżnia Dentons od innych międzynarodowych kancelarii na polskim rynku?
Najbardziej dumny jestem z tego, że naszą wiodącą pozycję zbudowaliśmy siłami partnerów i członków naszego polskiego zespołu. Większość z nas to ludzie, którzy przyszli najpierw do Salansa, a teraz Dentonsa, z innych firm, z własnym bagażem doświadczeń, i znaleźliśmy tu otwartą formułę współpracy, w której dobrze się czujemy. Policentryczność, która wyróżnia
Dentons w skali globalnej, ma także zastosowanie do naszego polskiego biura i tego, dla kogo oraz na jakich zasadach pracujemy.
Wyjątkowa jest też nasza pozycja w globalnych oraz regionalnych strukturach Dentons. Jesteśmy wiodącym europejskim biurem w największej kancelarii prawniczej na świecie, a Polacy zajmują kluczowe stanowiska w europejskich władzach firmy.
W 2016 roku Dentons obchodzi jubileusz 25-lecia działalności w Polsce. Jak w tym czasie zmieniał się rynek i model współpracy klientów z kancelariami?
Te 25 lat to czas, kiedy rynek uczył się współpracy z prawnikami. W latach 90. oddziałami zagranicznych firm w Polsce zarządzali w dużym stopniu cudzoziemcy, którzy mieli własne doświadczenia w tym obszarze. Lata 2000–2003 to kryzys na polskim rynku usług prawniczych, który wynikał nie tylko z pęknięcia bańki internetowej, ale także z wymiany menedżerów, która w tym okresie nastąpiła. Polscy menedżerowie nie myśleli o doradcach prawnych jak o partnerach, z którymi warto współpracować długofalowo, traktowali ich instrumentalnie, na zasadzie „jak nie ci, to inni”.
To nie jest oczywiście jedynie polski problem, dotyczy on także innych krajów europejskich. Ciekawe podejście do współpracy z doradcami zewnętrznymi mają Amerykanie, którzy włączają ich do swoich zespołów biznesowych. W ostatnich latach widać jednak, że zataczamy koło – globalizacja biznesu oraz rosnący stopień skomplikowania transakcji sprawiają, że dotychczasowych metod funkcjonowania nie da się stosować na większą skalę i że prawnik znający biznes klienta i jego potrzeby to duży atut. Jesteśmy dla klientów w coraz większym stopniu partnerami i doradcami biznesowymi, a nie jedynie osobami zajmującymi się techniczną, prawną stroną prowadzonych przedsięwzięć.
Współpracując z polskimi klientami, cały czas dostrzegam problem polegający na skupianiu się na szczegółach sprawy czy transakcji, bez szerszego spojrzenia na całość. Wielką sztuką w przypadku transakcji jest takie nią pokierowanie, żeby obie strony czuły, że odniosły sukces, a to dzieje się często po bolesnych negocjacjach, okupionych ustępstwami obu stron. Mam wrażenie, że klienci czasem koncentrują się na wybranych aspektach, co uniemożliwia im właśnie takie szersze spojrzenie i podjęcie decyzji: zróbmy to, bo nawet jeśli to przejęcie będzie droższe, niż początkowo szacowaliśmy, to otworzy nam ono drogę na nowe rynki.
Jak będzie wyglądał rynek kancelarii prawniczych w najbliższym czasie?
Widać, że coraz intensywniej działalność na rynku prawniczym rozwijają firmy wielkiej czwórki. Obsługa prawna to kolejny produkt w portfelu usług, który mogą zaoferować klientom. Część kancelarii – szczególnie tych zajmujących się ogólnym doradztwem korporacyjnym – zacznie coraz silniej odczuwać konkurencję z ich strony. Odpowiedzią będzie specjalizacja, czyli to, na co duże firmy prawnicze – takie jak Dentons – postawiły już jakiś czas temu. Konkurencja na rynku będzie więc rosnąć, a my będziemy nie tylko stawiać jej czoła, ale też, tak jak w ostatnich latach, przewodzić rozwojowi rynku, wykorzystując naszą rozpoznawalność, zakres usług i doświadczenie.”
A oto, co Arkadiusz Krasnodębski odpowiedział na pytanie „Rynku Prawniczego” o przyszłość Dentons w Polsce.
„Rynek Prawniczy”: Czyli za trzy lata Dentons będzie…
Arkadiusz Krasnodębski: …liderem na rynku doradztwa prawnego w Polsce i firmą, która będzie globalnym liderem.
Ireneusz Walencik